0
warsawreceiver 18 czerwca 2019 17:28
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Wejść do Opery Narodowej poza spektaklami nie można, więc wklejam jedno stockowe zdjęcie:

Image


W korytarzu między biblioteką a operą jest tablica z nazwiskami wszystkich darczyńców. Są i Polacy:

Image


Jedziemy panoramiczną windą na taras widokowy:

Image

Image

Image

Image


Na taras można też dojść ścieżką na dachu biblioteki. Jest on specjalnie łagodnie pochylony i obsadzony trawą i krzewami.

Image

Image

Image

Image


Na górnym poziomie jest ww. odkryty taras, a w środku kawiarnia i miejsce, gdzie się da usiąść i przy muzyce odpocząć. Posiedzieliśmy tam sobie z godzinkę:

Image


Potem obeszliśmy ten taras dookoła:

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Widać nawet Akropol i górę Lycabettus:

Image


Schodzimy na dół i kierujemy się do głównego wyjścia:

Image

Image


I właśnie z tym głównym wejściem wiąże się jedyny według mnie zgrzyt centrum. Otóż wyobraźcie sobie, że główne (i to nawet oficjalnie podawane na stronie centrum) wejście dla pieszych wiedzie jakimiś opłotkami, a następnie przez... parking. Tak, tak. To dość wymowny symbol, że w przestrzeni publicznej Aten pieszy jest na ostatnim miejscu.

Image

Image

Image


Nie, nie oczekiwałem tak wysokiego poziomu jak w Londynie, ale nawet w Warszawie, dopiero budzącej się ze złogów gomułkowskich, jest pod tym względem o wiele lepiej niż w Atenach. Już nawet nie mówię o tym, że chodniki (jeśli w ogóle są) najczęściej są dokumentnie zawalone samochodami, a łagodnych zjazdach dla wózków tam chyba w ogóle nie słyszano. To jest kwestia np. tego:

Image

Image


Tak, to jest w pełni legalne przejście przez ulicę do najbliższego przystanku tramwajowego. Są płyty przez tory, są światła, a jak światła zapalą się na zielono to przełaź przez krzaki, lewacki ciulu pieszy, jeśli cię nie stać na dojazd samochodem. 100 lat planowania w pełnej krasie.

Zresztą kwestia świateł dla pieszych też jest ciekawa pod tym względem. Nie tylko zapalają się one dopiero po 4 minutach (raz nawet sprawdziłem z zegarkiem w ręku) niezależnie czy wduszasz guzik czy nie, ale zapalają się niezależnie od siebie dla dwóch kierunków, czyli przejdziesz jezdnię w jedną stronę, stajesz na środku (zawsze są wysepki dla pieszych pośrodku) i procedurę wciskania guzików zaczynasz od nowa. Nic więc dziwnego, że w zasadzie nikt tam tych świateł nie przestrzega i piesi przebiegają kiedy tylko widzą wolny skrawek. Notabene jak już zapali się to zielone światło i zaczniesz przechodzić to się nie zdziw, gdy jakiś gość przejedzie obok ciebie waląc w klakson, bo jak ty śmiesz zakłócać płynność jazdy.

Pomijając kwestię tego wyjścia, to uważam, iż każdy zwiedzający Ateny do obowiązkowych punktów wycieczki powinien dopisać to centrum. To jest miejsce, z którego ateńczycy powinni być tak samo dumni jak z Akropolu. Nie boję się użyć stwierdzenia, że Centrum Kulturalne Stavros Niarchos Foundation to wręcz światowa perełka architektury przestrzeni publicznej. Jeszcze kilka widoczków z oddali:

Image

Image

Image


Jeszcze jakiś dziwny samochód:

Image


Pomarańcze (niejadalne zresztą) na drzewach to w Atenach widok codzienny, ale tylko raz trafiłem na drzewko cytrynowe:

Image


I pojechaliśmy do Pireusu.

Spod centrum pojechaliśmy tramwajem do Pireusu. Przesiadaliśmy się na metro, więc cyknąłem kilka zdjęć na Pireus z tej strony:

Image

Image


Centrum sportowe:

Image

Image


I już stadion Olimpakosu. Nie jestem fanem piłki nożnej, ale tak się złożyło, że byliśmy przy stadionach trzech największych greckich klubów. :)

Image

Image

Image

Image


Wsiadamy do metra, jedziemy jeden przystanek i wysiadamy na dworcu, znaczy na końcowej stacji metra, w Pireusie:

Image

Image

Image


Wychodzimy wprost na port i idziemy wzdłuż:

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

katka256 20 maja 2024 17:17 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja i fajnie się czytało.Napisz proszę jakie ceny są w Atenach, poza wstępami, o których pisałeś. Planuję na październik Ateny i Pireus na 7 dni.
peta 20 maja 2024 17:17 Odpowiedz
@warsawreceiverDzięki Twojej relacji człowiek mógł trochę powspominać swój wypad do Aten ;)Wnioski po wycieczce miałem takie same. Ateny warto zobaczyć ze względu na historię tego miejsca, naszej cywilizacji jednak nie jest to miejsce do, którego będę chciał jeszcze wrócić.Styl życia, syf i nieład mocno zniechęcił. Osobiście czułem się jakbym był w miejscu gdzie rozwój zatrzymał się x lat temu.@katka256Co do jedzenia.Jako że byłem pod koniec marca to najbardziej w pamięci zapadły mi truskawki ;) Objadłem się niemiłosiernie za mniejsze pieniądze niż w tym roku były w Polsce.W centrum bez problemu można było zjeść obiad za 10euro.Ceny pamiątek hmmm... wszystko zależy jakie. Pierdoły po 1,2,3 euro jednak jest też mnóstwo figurek, przypraw za kwoty o wiele wiele większe.Najważniejsze chodzić szukać, targować ;) Knajpa czy też sklepik obok może mieć już całkiem inne, niekiedy atrakcyjne ceny.
potek7 20 maja 2024 17:17 Odpowiedz
Ja zawsze lecę w Atanach na ulicę Evripidou i przy skrzyżowaniu z ul. Athinas jest sklep z przyprawami (przed targiem, czy rynkiem z owocami, mięsem, rybami) i tam kupujemy przyprawy w dobrej cenie - na wagę. Uwaga mogą być kolejki. Sklep czynny do 15.00, 15.30.
vrinks82 20 maja 2024 17:17 Odpowiedz
wiadmo kiedy znikną z Akropolu te wszystkie rusztowania i dzwigi?
chupacabra 20 maja 2024 17:17 Odpowiedz
Jak dokończą Sagrada Familia :lol:
warsawreceiver 20 maja 2024 17:17 Odpowiedz
vrinks82 napisał:wiadmo kiedy znikną z Akropolu te wszystkie rusztowania i dzwigi?Oj, jeszcze wiele lat. Tym bardziej że:Quote:Czy Grecy zrekonstruują Partenon? Wiele na to wskazujeGrecki Partenon, to świątynia Ateny na Akropolu. Jej budowę nadzorował sam Fidiasz, a na całym świecie znana jest jako jedna z najważniejszych budowli starożytności. Wygląda na to, że Grecy mają zamiar ją odbudować.Pierwsze prace mające na celu zatroszczenie się o Partenon podjęto po tym gdy Grecja odzyskała niepodległość w 1830. Król Otton I zdecydował wówczas, że ze wzgórza mają zostać usunięte obiekty wojskowe oraz wszystkie naleciałości postklasyczne. Dokonano też ponownego złożenia niektórych zburzonych rzeźb i budynków. Akropol wraz ze znajdującym się na nim Partenonem znajdują się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Co warto podkreślić, wpisano je tam stosunkowo późno, bo dopiero w roku 1987.Kilka dni temu grecka Centralna Rada Archeologiczna ogłosiła, że część Partenonu zostanie odbudowana. Co warto podkreślić, konserwatorzy mają użyć przede wszystkim materiałów znajdujących się na miejscu. Taki zabieg fachowo nazywany jest anastylozą i polega na rekonstruowaniu obiektów z wykorzystaniem zachowanych oryginalnych materiałów. Metoda ta dopuszcza używanie także nowych materiałów, pod warunkiem jednak, że są one identyczne z tymi historycznymi, np. kamień do budowy wydobywany jest z tego samego kamieniołomu, co przy wznoszeniu obiektu.Jak możemy przeczytać w materiale przygotowanym przez „Archaeology news network”, grecka Centralna Rada Archeologiczna zadecydowała, że odbudowany ma zostać fragment świątyni, w którym w czasach świetności wznosiła się ogromna figura Ateny Parthenos (od której wzięła się nazwa przybytku), czyli tak zwana cella. Rzeźba autorstwa Fidiasza wznosiła się w tym miejscu aż do V wieku n.e., kiedy to została wywieziona do Konstantynopola i zniknęła. Jak podaje portal, rekonstrukcja to przedsięwzięcie na dużą skalę i może zająć całe lata.https://twojahistoria.pl/2019/05/13/czy-grecy-zrekonstruuja-partenon-wiele-na-to-wskazuje/