0
warsawreceiver 16 września 2019 19:02
Image

Image

Generalnie to koniec naszego spaceru po bazylejskiej Starówce. Myślę, że jest warta grzechu, a nie doszliśmy do Bramy Spalentor, Ogrodu Botanicznego czy (w przeciwną stronę) do Muzeum Papieru Basel Paper Mill.

Udajemy się do hotelu:

Image


Spod hotelu i z okna hotelowego pokoju sfotografowałem jeszcze jeden obiekt godny wzmianki. SBB Signal Box:

Image

Image


To de facto serwerownia kolejowa, zbudowana z miedzianych pasków tak zaprojektowanych, by zadziałały jak klatka Faradaya. Budynek wielokrotnie nagradzany.Następną część zaczynamy od wylądowania po drugiej stronie Renu, na Claraplatz. Jedna uwaga techniczna - pasy dla pieszych były w żółtym kolorze. Polak może być tym zdziwiony, bo w Polsce żółty kolor zarezerwowany jest dla oznaczeń tymczasowych:

Image

Image

Image


Kościół, ale tym razem katolicki. Świętej Klary. Katolicki, ale też nietypowy, bo są tu organizowane msze międzynarodowe, prowadzone w kilku językach naraz. W tym miejscu znajduje się spora diaspora włoska, która wprowadziła taką tradycję:

Image


A na obiad... pizza. W Szwajcarii. Przynajmniej ręcznie robiona. :mrgreen:

Image


W oddali wyłania się punkt docelowy naszego spaceru, czyli Messeplatz z wieżą Messeturm:

Image


Messeplatz to centrum wystawiennicze położone obok i nad placem miejskim, gdzie krzyżują się trasy tramwajowe. Nad placem jest usytuowana dziura, która jest podobno portalem przenoszącym niegrzeczne dzieci w inny wymiar czasoprzestrzenny, tudzież jest czakrą. Centrum posiada jedną z najbardziej fotogenicznych elewacji jakie widziałem:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Messeturm Basel to najwyższy posiadający pomieszczenia mieszkalne budynek Szwajcarii (105 m). Pełni też rolę centrum wystawienniczego. To tu (i w pomieszczeniach Messeplatz) odbywają się słynne targi zegarkowe Baselworld, a że jednym z moich hobby są zegarki, więc tego miejsca pominąć nie mogłem:

Image

Image

Image

Image

Stąd udaliśmy się do galerii Kunstmuseum. Jak widzicie wszędzie coś było remontowane i przebudowywane. Z jednej strony można tylko chwalić taką postawę, ale z drugiej strony dla kogoś, kto był tu pierwszy raz, uciążliwe były objazdy i przesunięcia przystanków. Kunstmuseum też remontowano:

Image

Image

Image

Image

Przed budynkiem Hauptbau znajdują się Mieszczanie z Calais. To grupowa rzeźba Augusta Rodina. Na świecie istnieje dwanaście odlewów. Za życia Rodina odlane zostały cztery. Dwunasty odlew (1995) według prawa stał się definitywnie ostatnim:

Image

Image

Image

Image


Jest to najstarsza państwowa galeria sztuki na świecie. W 2013 London Times uznał Muzeum Sztuki w Bazylei piątym najlepszym muzeum na świecie. Ilość dzieł znanych mistrzów jest niesamowita. Rubens, Rembrandt, Van Gogh, Monet, Manet, Gaugain, Bruegel, Renoir. Ale także Dali, Chagall, Ernst, Munch, Miró i nawet Le Corbusier. Jest też siedem obrazów Picassa, w tym obrazy sprzed okresu kubistycznego. Wiąże się z nimi zresztą ciekawa historia. Tak się składa, że Kunstmuseum jest jedyną placówką na świecie, do której decyzją mieszkańców (wyrażoną rzecz jasna w referendum) zakupiono obrazy korzystając z miejskiego budżetu. Jak to się stało?

Do 1967 w Kunstmuseum wisiały dwa obrazy Picassa czasowo umieszczone tam przez miliardera Staechelina. W 1967 roku samolot należącej do niego linii lotniczej Globe Air rozbił się niedaleko lotniska na Cyprze, a w katastrofie zginęło 126 osób. Firma musiała zapłacić grube odszkodowanie i mogła zbankrutować. Staechelin musiał zacząć sprzedawać rodzinny majątek, w tym owe dwa dzieła Picassa. Wieść się szybko rozeszła. Mieszkańcy Bazylei postanowili w jakiś sposób zareagować i oficjalnie zwrócili się do władz miasta o próbę zakupu Picassów. Rozpisano referendum. Wynik był pozytywny. Miasto zapłaciło za obrazy tyle ile Staechelin miał dostać od domu aukcyjnego. Co ciekawe - akcja tak poruszyła Picassa, że podarował mieszkańcom kolejne cztery swoje obrazy.

Muzeum podzielone jest na dwa budynki. W starym Hauptbau są zamieszczone prace od od XIV wieku do 1950. A w drugim, Neubau, sztuka nowoczesna. Bilety kosztują 25 franków/euro. Jednak jest możliwość darmowego wejścia podczas tzw. happy hour, czyli od godziny 17 we wtorki, środy, czwartki i piątki oraz podczas całej pierwszej niedzieli miesiąca. Muzeum jest czynne do 18, tylko w środy do 20, a my byliśmy akurat we wtorek. Mieliśmy więc tylko godzinę do przebiegnięcia (dosłownie). Jednak moim zdaniem warto tam się wybrać niezależnie od darmowych godzin. Notabene happy hour to dość często spotykana promocja w bazylejskich (i nie tylko) muzeach.

Image

Teraz nastąpi fala zdjęć obrazów. Spróbuję tą falę ograniczyć. :)

Image

Image


Rzeczone Picassy:

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

misiatek 17 września 2019 17:55 Odpowiedz
Fajna relacja i zabawne, bo wczoraj obszedłem miasto prawie dokładnie twoją trasą z pierwszego posta. :) Miasto nie jest ładne, ale faktycznie jest to sporo ciekawych miejsc.
michal89216 8 stycznia 2020 16:42 Odpowiedz
Nie wiem, czy coś się zmieniło, ale nie da się teraz kupić biletów na Flixbusa między Bazyleą a Zurychem albo Lucerną - można jedynie dojechać z lotniska w Bazylei do Zurychu. Wie ktoś może, czy to kwestia sezonu zimowego czy czegoś takiego? Bo na mapie połączeń wszystko jest normalnie, a jak wybiorę daną linię to pusto.
warsawreceiver 19 lutego 2020 09:22 Odpowiedz
Ja kupowałem on-line. Być może to rzeczywiście kwestia sezonowa, ten dojazd do Lucerny.
robus 21 lutego 2020 05:08 Odpowiedz
" Do samej Bazylei prowadzą 4 kilometry eksterytorialnej autostrady. Port jest podzielony na dwie części: francuską (unijną) i szwajcarską, gdzie obowiązują inne przepisy odpraw - Szwajcaria nie należy do strefy Schengen." Ależ jak najbardziej, Szwajcaria należy do strefy Schengen i to już od 2008 a lotniska od 2009